Wykluczenie cyfrowe - WCAG 2.0

Ze względu na opisaną wcześniej ogromną różnorodność sprzętu i oprogramowania wielu z nas jest narażonych na tzw. wykluczenie cyfrowe. Oznacza ono brak lub ograniczoną możliwość skorzystania z nowoczesnych form komunikacji. Zjawisko to dotyka coraz większą ilość obywateli i coraz więcej osób znajduje się poza głównymi nurtami technologiczno-cywilizacyjnymi. Dla większości społeczeństwa współczesne dobra, takie jak Internet, telewizja satelitarna i telefon komórkowy nie są technologiami natywnymi. Większość współczesnych obywateli była świadkami ich narodzin i rozwoju. Wielu pamięta świat sprzed Internetu, gdzie telefon stacjonarny był raczej dodatkiem do codziennego życia, a telefon komórkowy wyrazem zamożności, gdy tymczasem dziś jest podstawowym narzędziem pracy i komunikacji.

Liczba osób, dla których te formy komunikacji są naturalnym elementem otaczającej ich rzeczywistości, a świat bez nich jest dość surrealistyczny stale rośnie. Lecz nawet dla nich wykluczenie cyfrowe stanowi zagrożenie. Zwróćmy uwagę, że o nowoczesnych technologiach mówimy od kilkudziesięciu lat. Ciągle też powstają nowe, bardziej nowoczesne. Kto wie, być może za kilkanaście lat Internet będzie już przeżytkiem, tak jak dziś odbiornik radiowy na lampy? Może dzięki kolejnym nowoczesnym rozwiązaniom możliwe będzie swobodne komunikowanie się za pomocą myśli ludzkiej z wykorzystaniem odpowiednich komunikatorów, a współczesne młode wilki internetowe staną się wykluczoną grupą społeczną, dla której trzeba będzie tworzyć specjalne programy socjalne, pozwalające im aktywnie uczestniczyć w życiu społecznym? Równie nieprawdopodobne wydawała się w latach osiemdziesiątych produkcja procesorów w oparciu o nanotechnologię czy organizacja Mistrzostw Europy w piłce nożnej w Polsce. Z wykluczeniem będziemy spotykać się prawdopodobnie dopóty, dopóki będą rozwijać się nowoczesne technologie, a ludzkość będzie ich potrzebować.

Przyczyn wykluczenia jest wiele. Dzielimy je na tzw. czynniki miękkie i twarde. Do czynników miękkich zaliczamy: bariery psychologiczne, mentalne, brak kompetencji i motywacji. Do twardych: brak lub ograniczony dostęp do infrastruktury, sprzętu i oprogramowania.

Według danych GUS z 2011 roku 9,5 mln polskich obywateli nie ma dostępu do Internetu, a to stanowi 33% gospodarstw domowych. Na największą skalę wykluczone są osoby z wykształceniem średnim i niższym, z których 9,2 mln to osoby wykluczone cyfrowo. W dalszej kolejności - osoby w wieku powyżej 55 lat, z których 6,1 mln osób nigdy nie korzystało z zasobów sieci. Problem w dużej mierze dotyka także osoby niepełnosprawne, z których wykluczonych jest 1,6 mln obywateli. Sumując czynniki twarde i miękkie: 13 mln obywateli jest wykluczonych z życia internetowego, a to stawia nas w samym ogonie Europy, obok Rumunii, Bułgarii i Grecji (PCRS).

Z badań Koalicji Dojrz@łość w sieciwynika, że problemem nie jest sam dostęp do Internetu, bo wbrew pozorom infrastruktura w Polsce nie jest najgorsza. Internet dociera prawie w każdy zakątek kraju i, choć nie wszędzie jest najszybszy, połączenie można swobodnie uzyskać. Głównymi problemami są strach przed nieznanym, strach przed zagrożeniami, brak motywacji i umiejętności.

W większości przypadków osoby wykluczone nie odwiedzają Internetu, ponieważ nie mają takiej potrzeby. Nie wiedzą o korzyściach, jakie mogą osiągnąć. Co dzięki temu mogą zyskać i jak polepszyć swoje życie. Tymczasem szacuje się, że w 2020r. aż 90% zawodów będzie wymagało cyfrowych umiejętności.

Ogromne wyzwanie stoi przed organami państwowymi, aby uczynić Internet bardziej dostępnym. Coraz więcej spraw ważnych dla obywateli można zrealizować przez Internet, dlatego administracja publiczna powinna w szczególny sposób zwrócić uwagę na dostępność swoich systemów.

W maju 2012r. weszło w życie Rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie Krajowych Ram Interoperacyjności, które zobowiązuje podmioty realizujące zadania publiczne do dostosowania swoich stron internetowych dla potrzeb osób wykluczonych cyfrowo. Nakłada obowiązek przystosowania serwisów www zgodnie z wytycznymi WCAG 2.0 na poziomie AA w ciągu 3 lat. Mówi również o tym, że każda większa modernizacja serwisu powinna zostać przeprowadzona już zgodnie z nowymi wytycznymi.

A co w przypadku, gdy użytkownik, korzystając ze swojego ulubionego systemu np. Windows 3.11 zgłosi, że nie może złożyć deklaracji podatkowej, podania o dowód, zalogować się do Facebooka, YouTube czy Naszejklasy? Wkluczać czy pozostawić wykluczonego? A jeśli przeciwdziałać jego wykluczeniu, to w jaki sposób? Należy dostosować systemy dla potrzeb tego użytkownika, czy może użytkownik powinien jednak zaktualizować swój system do najnowszej wersji? A jeśli w ten sposób wykluczamy osoby niezamożne, bo użytkownika nie stać na nowy system? Czy w związku z tym poczuje się wykluczonym obywatelem drugiej kategorii? Idąc tym torem, dochodzimy do wczesnych wersji systemu DOS.

Proces przeciwdziałania wykluczeniu cyfrowemu to proces dwustronny a tworzenie dostępnych stron www jest sztuką kompromisu. Z jednej strony użytkownicy powinni nabywać nowe kompetencje, z drugiej producenci oprogramowania i twórcy stron www powinni dostosowywać je do obowiązujących standardów.

Jednym z bardziej zaskakujących wniosków, sformułowanych podczas warsztatów w ramach prac nad Kartą Wolności w Internecie w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji było stwierdzenie, że każdy obywatel powinien mieć prawo do wykluczenia cyfrowego. Powinniśmy to uszanować i nie wkluczać za wszelką cenę.